takie same szare oczy, tylko o znacznie

  • Agapit

takie same szare oczy, tylko o znacznie

16 August 2022 by Agapit

łagodniejszym wyrazie, uśmiechał się też bardzo podobnie, i to bardzo często, mimo swoich cierpień. Na razie nic nie zapowiadało tego, co nieuchronnie musi nadejść. Jack przetrwał dzielnie etap aparatu ortopedycznego i kul, wiadomo też było, że z czasem nie będzie w stanie manewrować ręcznie napędzanym wózkiem i awansuje do elektrycznego. Wiedział o tym i nawet potrafił na ten temat żartować. Chełpił się przed Edwardem, że przekroczy dozwoloną prędkość na długo przed tym, jak starszy brat otrzyma prawo jazdy. Sam Edward uwielbiał młodszego braciszka i gdyby rodzice nie czuwali, stałby się jego pokornym niewolnikiem. Także o innych sprawach Jack miał znacznie rozleglej-szą wiedzę, niż życzyliby sobie tego troskliwi rodzice. Zdobywał ją za pośrednictwem Internetu, podobnie jak Lizzie, której te sprawy, różne fakty, szczegóły nie dawały spokoju, dręczyły ją i wywoływały senne koszmary. Zastanawiała się czasem, co by się działo, gdyby jej ro-dzina postanowiła nie ukrywać natury choroby wuja Jamesa, a ona sama, wiedząc o niej, przeszła odpowiednie badania. Może nie byłoby na świecie Edwarda i Sophie - zdrowych i silnych, dzięki Bogu? Ani Jacka? Czy tak byłoby lepiej? To pytanie stawiali sobie ciągle wszyscy - Lizzie, Christopher i Angela, chociaż wydawało się bezcelowe i jątrzące. Dla mnie - na pewno nie, brzmiała za każdym razem odpowiedź Lizzie, pełna udręki i poczucia winy, ale zdecydowana. Jak mogła odpowiedzieć inaczej, skoro znała swego ukochanego synka? Ta choroba nie była Jackiem. To jakiś intruz, napastnik, wróg odbiera mu dystrofinę, kluczowe białko komórek mięśniowych, podstępnie ukrywając i więżąc prawdziwego Jacka Wade'a, dzielnego, urodziwego, energicznego chłopca o silnych kończynach. Kończyny mu wprawdzie słabną, ale choroba nie pozbawiła go jeszcze żadnej z tych zalet, a nade wszystko pozostawiła nietknięte jego poczucie humoru i inteligencję. Oraz uśmiech, który tak bardzo zjednywał mu serca całej rodziny. Tylko, dobry Boże, co będzie dalej? Operacje, terapie, ból, otępiające znużenie, gorycz, jakiej żaden pełnosprawny człowiek nie potrafi sobie wyobrazić. Konieczność ope-racji kręgosłupa. Koszmar walki o oddychanie, wreszcie tracheotomia, pielęgniarki do odsysania i płukania rurek, do karmienia i mycia... - Jeszcze jest czas - przypominał Christopher Lizzie. - Nie myśl o tym, patrz na niego teraz. - Ściskał ją lekko za rękę, wskazując wzrokiem synka, a ona przyznawała mu rację, bo Jack właśnie grał w coś z Edwardem albo głaskał Sophie po włosach (co

Posted in: Bez kategorii Tagged: martyna znaczenie imiona, poród u owiec, fryzury z cieniowanych włosów,

Najczęściej czytane:

inienem był ...

domyślić się tego wcześniej, kiedy wszyscy opowiadali nam, jak Danny uwielbiał pannę Avalon, a ona się nim opiekowała. – Nie rozumiem... ... [Read more...]

Obiecywali wziąć się do roboty dziś rano.

– Jeśli będą jakieś problemy, mamy w Biurze świetnych ekspertów od odzyskiwania danych – rzucił od niechcenia Quincy. – Tak, tak. – Sanders zdecydowanie nie miał zamiaru dopuścić do sprawy FBI. Machnął ... [Read more...]

życia w takim ...

świecie. Panna Avalon na pewno nie była. – Zorganizował pan pomoc terapeutyczną? – zapytał łagodnie Quincy. – Oczywiście. Przyjdzie do nas kilku psychologów dziecięcych. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.frdl.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste