Dotarła już do stołu, gdzie zostawiła torebkę.
Zaczęła w niej szukać, drugą ręką owijając się prześcieradłem. - Muszę odebrać - wyjaśniła. - To Larry. Zapomniałam. Na pewno się niepokoi. - Larry się niepokoi? Nie wiedział, dlaczego to go tak zirytowało. Nigdzie wprawdzie nie było powiedziane, że ma Kelsey na wyłączność, ale rozmowa telefoniczna wydała się mu w takiej chwili czymś niestosownym. - Halo! Tak, wszystko w porządku. Dane wziął drugie prześcieradło i podszedł. - Dlaczego Larry sprawdza, co robisz w nocy? Coś was łączy, czy co? Zakryła dłonią mikrofon. - Nie bądź śmieszny. Nie widział świata poza Sheilą, a teraz ma tę nową dziewczynę. Odjęła dłoń od telefonu. - Nie, w porządku. Jestem u siebie, w mieście. Byliśmy w klubie w Miami. My... tak, Dane i ja. 233 Zrobiło się późno, więc postanowiliśmy wrócić rano. Nastąpiła przerwa, słychać było, że Larry coś mówi. - Wiem, że już jest rano, Larry - odpowiedziała Kelsey. - Przepraszam, zapomniałam do ciebie zadzwonić. Prześpimy się trochę i wracamy. - Znów przez chwilę słuchała. - Co ty mówisz? Nic mu nie jest? - Co się dzieje? - zapytał Dane. - Tak, to Dane - rzuciła do słuchawki. - Nie śpi, oczywiście. Tak, spał na kanapie, jego też obudził telefon. Larry znów coś powiedział. - Co się dzieje? - powtórzył Dane. - Andy Latham przyszedł do „Sea Shanty" i znokautował Nate'a. - Co? Dlaczego? Machnęła ręką, dając do zrozumienia, że przeszkadza jej w rozmowie. - Jakieś następne ryby - wyjaśniła po chwili. - Ryby? Dane sięgnął po telefon, a Kelsey mu go oddała. - Larry, co z tymi rybami? - Dane? Jezu, oboje doprowadzicie mnie do zawału. Nie zastanawiałem się specjalnie nad zniknięciem Sheili, ale gdy Kelsey najpierw powiedziała, że jest w jakimś klubie, a potem nie wróciła... Siedziałem tutaj jak jakiś ojciec, którego córka nie wraca z prywatki. Potem zadzwonił Nate. Latham wpadł do baru, podszedł od razu do niego i go walnął. Nie było mnie tam, ale zrobił trochę 234 zamieszania. Teraz trzeźwieje w areszcie. Powiedział,